Bardzo długo, zbierałem się do tego aby, napisać coś nowego. Chociaż, w ostatnim czasie wydarzyło się dość sporo, tak, iż materiału spokojnie starczy na kilka kolejnych wpisów.. To mimo wszystko, trudno mi było zabrać się za pisanie.

Teraz jednak korzystając z chwili wolnego czasu. Postanowiłem zebrać myśli, aby, w skrócie opisać, kilka z tych wydarzeń, które ostatnio miały miejsce.

Oczywiście, niektóre z nich będę wspominał szerzej przygotowując następne treści na najbliższy czas(prawdopodobnie weekendy).

A,teraz przechodząc do obecnego tematu.

Całkiem niedawno zakończył się okres Wielkiego Postu. Trzeba przyznać był to dla mnie dość aktywny czas, biorąc pod uwagę wszystkie wydarzenia/spotkania jakie miały miejsce.

Już na samym początku, bo w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu. Miałem okazje uczestniczyć w nagraniach materiału filmowego na temat pracujących osób niepełnosprawnych, który nagrywał mój dobry kumpel Paweł.(Materiał zresztą, był na zlecenie jakiegoś jego klienta)

Pomysł, takiego nagrania bardzo mi się spodobał.

Ponieważ, to się bardzo ścisłe łączy z moim celem, pokazywania niepełnosprawności w sposób, który jest raczej rzadko widywany w mass mediach. To znaczy chodziło nam o pozytywny pełen radości, przekaz, motywujący do działania 🙂

Nie jakiś kolejny dokument, o tym, jak jest źle.. Lub o tym, że wszędzie gdzie się taka osoba ruszy napotyka przeszkody i odrzucenie społeczeństwa. Takich materiałów nie brakuje, i to jest właśnie ten zasadniczy problem. Przez który obraz osoby niepełnosprawnej, w świadomości drugiego człowieka, jest taki wykrzywiony.. 🙂

Drugim atutem powstałego reportażu, jest to, iż jest on swojego rodzaju promocją dla działalności.

Którą jak już pisałem chcemy rozkręcić, wraz z grupką znajomych w Łomży. Ciekawostką tego wszystkiego, że 5 na 6 osób(6 wraz z naszą szefową) to właśnie są osoby niepełnosprawne. Mimo to, jak mówi nasza szefowa. Chociaż, każdy z nas jest takim indywidualistą, na swój własny sposób, to jednak potrafimy wzajemnie się dopełniać. – I, to jest w zasadzie fakt! 😀

Czasem jednak dla kogoś patrzącego z boku, lub nawet po prostu sam zastanawiając się nad tym. Dochodziłem do wniosku, że to wszystko co się dzieje, poniekąd jest naprawdę komiczne. 🙂 Ale trzeba przyznać, że na sobie właściwy sposób, jednak działa!

Robimy coś, czego w naszym mieście jeszcze nie było.

Dzięki czemu, mamy ogromną okazje, łamać pewne schematy, przecierając szlaki na przyszłość. – A, to już jest konkret!

Dlatego też, cieszę się, że mogę w tym póki co uczestniczyć, bo jest to dla mnie uważam jakiś kolejny etap drogi do wyznaczonego mi celu.

A, jeżeli chodzi o sam materiał filmowy, jego premiera miała miejsce niespełna tydzień temu i można go zobaczyć tutaj:

Przechodząc dalej, w międzyczasie wraz z kolegą z pracy byłem również w Łodzi na wydarzeniu „Łódź Ratunkowa” przez Kościół Jezuitów.

Wydarzenie, podczas którego przemawiali Dominikanie. 😀 (Konkretnie to: znani ojcowie, czyli: Adam Szustak i Tomasz Nowak inaczej „Wodzu” ) Tam, spotkałem się też, z znajomymi, przyjaciółmi z wcześniejszych działań i wyjazdów, starej ekipy dawnej Fundacji. A, w szczególności z Agnieszką, z którą bardzo chciałem się spotkać i udało się! 😀 Niżej, oczywiście pamiątkowe foto:

Przy okazji, poznałem kolejnych mega ludzi Adriana i Kubę, z którym spędziliśmy fajny czas.

Później, z inicjatywy mojego przyjaciela Michała, odwiedziłem Łuków. Gdzie miałem okazje poprowadzić zajęcia z tworzenia grafiki komputerowej dla dzieci z przedszkola! 😀 – Nigdy, nie prowadziłem takich zajęć, ale wspólnymi siłami daliśmy rade, uważam to, że ciekawe doświadczenie, naprawdę kozak opcja! 🙂

Z zajęć w Łukowie, w drodze zajechałem wraz z mamą, do Siedlec, do mojego kumpla Pawła, tego który nagrywał reportaż. Pogadaliśmy, a, ja zrobiłem sobie fotkę z Zosią! Córką, Pawła która ma w tej chwili 8 miesięcy:

Następnie na koniec kwietnia, wybrałem się po raz kolejny na wyjazd z kumplem z pracy do Warszawy. Tym razem, na kolejne wydarzenie, z ojcami Szustakiem i Nowakiem, o nazwie „Posłani” – masa ludzi, fajny klimat. Będę o tym jeszcze pisał więcej w następnych tekstach.

Poza tym, w ramach działalności i współpracy z Zakładami Karnymi. Moja szefowa, Kasia, raz w miesiącu wysyła mnie do więzień, abym prowadził spotkania dla więźniów.

Co, też w pewien sposób jest dla mnie okazją do przełamania kolejnych barier, jeżeli chodzi o takie grupowo-publiczne wystąpienia. Chociaż specyfika tego miejsca, nie należy raczej do najprzyjemniejszych. A, co za tym idzie, osoby tam przebywające nie należą do najłatwiejszych, bo są często pozamykane w sobie. To dostaje sygnały, że te spotkania mimo wszystko, w jakiejś części grupy, robią robotę i z tego się cieszę!

Ostatnio miałem też możliwość, poprowadzić prelekcje dla niewielkiej grupy studentek, na jednej z uczelni 😀

Tak, więc dzieje się naprawdę dużo i tym jakże optymistycznym akcentem zakończę, tą część wpisu. Aby tekst nie był zbyt długi, kontynuacja w części drugiej, pojawi się już w niedzielę! A, więc czekaj cierpliwie! 🙂

NASTĘPNA CZĘŚĆ:(Małe kroki to.. #część2 – Geneza Światła)

0 0 votes
Article Rating
0
Would love your thoughts, please comment.x